Strzelanina w Maszkienicach!

Strzelanina w Maszkienicach!

Spora liczba kibiców, która dzisiejszego dnia pojawiła się na boisku w Maszkienicach nie mogła narzekać na brak emocji, a tym bardziej na brak goli. Zdecydowanie bardziej skuteczniejsi byli gospodarze, którzy zaaplikowali Tymonowi siedem bramek, sami tracąc ich trzy. Warte odnotowania jest pierwsze trafienie w barwach Sokoła Mateusza Bogusza, a także pierwsza bramka puszczona przez Daniela Kitę. Tym efektownym zwycięstwem przerwana została dwóch porażek na własnym terenie.

Sokół Maszkienice – Tymon Tymowa 7-3 (3-2)

bramki: Dzieński 25, 65(k), Kozieł 33,82, Bogusz 37, Buch 70, Płachno 75 – P.Pachota 25, Skwarło 43, Meller 89
sędziował: M.Stolarz (KS Brzesko)
żółte kartki: Tomczyk – Kuraś, Meller. Grzesicki
widzów: 120

SOKÓŁ: Kalemba(89 Kita) – Zawada, R.Chmielarz, Lech, Janisz(46 C.Chmielarz), Tomczyk, Płachno, Kozieł, Bogusz – Buch(82 Marek Węgrzyn), Dzieński(68 Kubala)
TYMON: Grzesicki – B.Pachota(75 Pachel), Kuraś, Olchawa, Gruca, Skwarło, Grząbel, Buchowicz(55 K.Piechnik), Meller, M.Piechnik, P.Pachota(81 D.Wilczek)

Strzelanie rozpoczęli goście, a dokładnie P.Pachota, którzy wykorzystał błąd Kalemby, któremu piłka wypadła z rąk i napastnik Tymona pewnie umieścił ją w pustej bramce. Gospodarze szybko odpowiedzieli na to trafienie za sprawą Dzieńskiego, a w przeciągu kolejnych sześciu minut wyszli na dwubramkowe prowadzenie – gola w 33 min zdobył Kozieł, a w 37 min Bogusz, dla którego jak wspomnieliśmy we wstępie było to pierwsza bramka w „zielono-czarnych” barwach. Goście jeszcze przed przerwą zdobyli kontaktowego gola – dośrodkowanie z prawej strony przeciął wślizgiem Skwarło i umieścił futbolówkę w krótkim rogu bramki Kalemby. Druga połowa zaczęła się lepiej dla gospodarzy, którzy w 65 min wyszli na trzybramkowe prowadzenie – w polu karnym Kozieła powalił Grzesicki, a „11” na bramkę zamienił Dzieński. Pięć minut później kolejną bramkę dla Sokoła zdobył Buch, który wykorzystał dobre podanie wzdłuż bramki Tomczyka i Buch z najbliższej odległości pokonał Grzesickiego. W 75 min było już 6-2, Płachno z 20 m sprytnym strzałem z długi róg pokonał bramkarza Tymona. Sześć bramek nie zadowalało podopiecznych trenera Kargula i w 82 min siódmą bramkę dla gospodarzy zdobył ponownie Kozieł. Gości stać było na honorowe trafienie w 90 min gdy Meller uderzy ł z narożnika pola karnego, a piłka odbita od nóg jednego z zawodników Sokoła zmyliła Kitę i wpadła tuż przy dłuższym słupku jego bramki.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości