Ludowy Zespół Sportowy „Sokół” w Maszkienicach
We wsi Maszkienice od początku lat 30-tych XX wieku była żywa tradycja gry w piłkę siatkową. Po II wojnie światowej często zbierała się grupa dorosłych i pod kierunkiem inż. Józefa Bujaka w niedzielne popołudnia rozgrywano mecze siatkówki . Zawsze towarzyszyli im młodsi mieszkańcy, którzy też byli początkującymi siatkarzami. Gdy brakowało pełnego składu w drużynie, właśnie ci młodsi byli dobierani na zastępstwo. Wzrastając w społeczności kultywującej sportowego ducha siatkówki, trójka młodych entuzjastów: Konstanty Bujak, Kazimierz Wołek i Antoni Skokoń, założyła w 1948 roku Ludowy Zespół Sportowy w Maszkienicach.
Powstały od razu dwie sekcje sportowe, siatkówki i piłki nożnej. Chętnych było tyle, że szybko zebrała się również druga drużyna siatkówki. Rozgrywano nie tylko towarzyskie mecze bo piłkarze LKS Maszkienice brali udział również w turniejach piłki siatkowej, organizowanych przez powiatowy i wojewódzki Zarząd LZS. Dwukrotnie zdarzyło się nawet, że w turniejach siatkówki reprezentacja Maszkienic dotarła do eliminacji wojewódzkich i rozgrywała mecze na stadionie krakowskiego Sokoła. Jak sięga pamięcią jeden z ówczesnych zawodników Konstanty Bujak, w drużynie grali wówczas: Witold Woda, Antoni Skokoń, Stanisław Dąbrowski, Kazimierz Wołek, Eugeniusz Górski, Jan Książek i Jan Bujak - cały skład z roczników 1924/1925. Zespół był na tyle dobry, że dwaj jego wychowankowie Mieczysław Drąg i Zbigniew Bidus, przeszli do ligowej drużyny „Błękitnych” Tarnów.
Założyciele LZS Maszkienice byli wspierani przez instruktorów brzeskiego Zarządu LZS Stanisława Bartyzela i Janinę Wis, którzy dostarczyli stroje i sprzęt sportowy dla zawodników. Trzeba również podkreślić zasługi Stanisława Dadeja, wielkiego przyjaciela młodzieży maszkienickiej, który własnym sumptem wykonał metalowe słupki i profesjonalny naciąg do siatki. Wykonał też inne urządzenia sportowe do ćwiczeń i na plac zabaw dla miejscowych dzieci. W sąsiedztwie Domu Ludowego urządzono dwa boiska do siatkówki. Jedno było profesjonalne z ofiarowanym wyposażeniem (od strony wschodniej budynku), a drugie treningowe (od strony północnej). Gdy większość w/w siatkarzy rozpoczęła wyższe studia, grywali tylko wówczas gdy odwiedzali rodzinne domy. Taka sytuacja trwała do 1964, bo wówczas po ukończeniu nauki podjęli pracę w różnych miejscach kraju. Drużyna nadal nie była zarejestrowana w Polskim Związku Piłki Siatkowej i rozgrywała mecze na poziomie gminy i powiatu. Jednak zabrakło już najaktywniejszych zawodników i nieco obniżył się poziom gry.
W latch 50-tych Piwnice Domu Ludowego w Maszkienicach były wysypane piaskiem i dlatego z nich nie korzystano. Na wniosek aktywu LZS pozwolono młodzieży zrobić tam cementowe wylewki i rozgrywać mecze tenisa stołowego. Najlepsze wyniki na poziomie gminy osiągali wówczas Antoni Skokoń, Witold Woda i Stanisław Dąbrowski.
Drużyna piłki nożnej, w której grała także część siatkarzy została zarejestrowana w bocheńskim Podokręgu PZPN i rozgrywała mecze o mistrzostwo Klasy C. Konstanty Bujak najlepiej zapamiętał z tych lat mecz z LZS Zakrzów. Był to pamiętny wyjazd bo drużyna wynajęła furmankę i tym środkiem transportu dotarła do Zakrzowa. Mecz niestety przegrali 1:3 i czuli się pokrzywdzeni stronniczością sędziego, który nie uznał prawie wszystkich strzelonych przez nich bramek. Inne zapamiętane spotkania rozegrano z drużynami Biadolin Szlacheckich i Radłowskich, Perły i Wokowic. Brakowało w Maszkienicach boiska do piłki nożnej i dlatego drużyna musiała korzystać z gościnności LZS Wokowice. To utrudnienie źle wpływało na poziom gry i po kilku sezonach Maszkienice wycofały swoją drużynę piłki nożnej z rozgrywek w ramach PZPN.
Dopiero w 1960 roku z inicjatywy braci Wołek, a szczególnie Kazimierza, na nowo zorganizowano drużynę piłki nożnej i zgłoszono ją do rozgrywek o mistrzostwo Klasy C Podokręgu bocheńskiego PZPN, w ramach grupy brzeskiej. Nadal nie miała ona własnego boiska i jak przed laty trenowano i rozgrywano mecze na boisku w Wokowicach.
Kazimierz Wołek został wybrany prezesem klubu i prowadził go do 1965 roku. Mimo zaangażowania nie zdołał utrzymać obu sekcji na wymaganym poziomie. Brakowało większej grupy ludzi, którzy poświęcaliby swój czas dla klubu. Także ciągły brak własnego boiska z zapleczem sportowym dezintegrował zawodników i maszkienicki LSZ zawiesił oficjalną działalność na kilka lat.
W 1969 roku reaktywowano drużynę piłki nożnej, a także działalność klubu. Na zebraniu członków nadano LZS Maszkienice nazwę „Sokół” i zgłoszono ten fakt do Powiatowej Rady LZS w Brzesku. Prezesem został wybranyJózef Drąg, a jego zastępcą Jan Legutko. Staraniem całej społeczności wiejskiej, przy aktywnym współudziale zawodników i działaczy, od razu rozpoczęto budowę boiska sportowego w Maszkienicach. Terenu użyczyło miejscowe kółko rolnicze, a większość prac ziemnych wieś wykonała w czynie społecznym. W 1970 roku boisko o wymiarach 93m x 68m było już gotowe do użytku. Ponieważ wieś nie miała środków na postawienie budynku szatni, zakupiono używany barakowóz, który przez kilka lat służył zawodnikom i gościom. Mimo spartańskich warunków nie brakowało w tych latach zapału i sportowej atmosfery. Drużyna piłki nożnej szybko awansowała do Klasy B.
Drużyna „Sokoła” Maszkienice z 1974 r. Od lewej: Drąg Sławomir, Kubala Stefan,
Stolarczyk Marian, Gruszkowski Jan, Marek Jerzy, Rudek Wiesław, Karaś Grzegorz, Pytel Stanisław
Potępa Lesław, Malinowski Wiesław, Wołek Stanisław
Po kilku kolejnych sezonach doskonalenia swoich umiejętności piłkarskich wywalczono kolejny awans i „Sokół” znalazł się w Klasie A. Był to rok 1975, awięc początek działalności młodego okręgu tarnowskiego. W rok później LZS w Maszkienicach świętował jubileusz swojego 20-lecia. Trudno dziś dociec skąd wówczas wzięto odnośną datę powstania klubu. Uroczystości jednak musiały mieć miejsce bo Gazeta Południowa z dn. 27 lipca 1976 r. zamieściła krótką notkę następującej treści :
„20-lecie istnienia obchodzi LZS „Sokół„ w Maszkienicach. W czasie uroczystości jubileuszowych otwarto nowe obiekty ośrodka sportowego”.
Historia jest o tyle ciekawa, że w Maszkienicach obok stadionu powstał wówczas niewielki budynek, mieszczący szatnie dla zawodników i sędziów oraz lokal magazynowy i administracyjny klubu. I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że budynek postawiono właściwie nielegalnie. Klub nie był prawnym właścicielem gruntu, więc nie mógł dostać zezwolenia na budowę. Dzięki determinacji i uporowi piłkarskiej „braci” Maszkienic obiekt jednak powstał i stoi do dzisiaj, a sprawa własności gruntu pod boiskiem i budynkiem tak się zawikłała, że nikt nie wie jak ją formalnie „wyprostować”.
Z zachowanego terminarza rozgrywek na sezon 1977/1978 wynika, że w tym czasie „Sokół” posiadał również drugą drużynę piłki nożnej (Ib) i zgłosił ją do rozgrywek o mistrzostwo Klasy C. Nie wiadomo natomiast jakie były jej dalsze losy bo na tym jednym sezonie ślad się kończy. Niemniej jednak, świadczy to o wzroście zainteresowania sportem wśród młodzieży Maszkienic i mądrej strategii działaczy. Właśnie drugie drużyny zawsze pełniły rolę rezerwy kadrowej dla tych w wyższej klasie.
Józef Drąg przewodniczył LZS-owi Maszkienice przez osiem lat, a następnie zastąpił go, na kolejne siedem lat wspomniany Jan Legutko. Był to dobry okres dla Klubu. Założono wówczas sekcję tenisa stołowego, która działała przez blisko dziesięć lat. Co prawda odnosiła sukcesy na poziomie gminy i w rozgrywkach o mistrzostwo Klasy C, ale skupiała wielu chętnych. Ogólny stan liczebny klubu gwarantował wiernych kibiców na wszelkich meczach i skuteczne wsparcie własnych zawodników. Natomiast drużyna piłki nożnej była wówczas na tyle silna, że w rozgrywkach Pucharu Polski na terenie TOZPN-u w roku 1984, „Sokół” Maszkienice wyeliminował dębicki „Igloopol”.
Niestety, kolejne dwa lata były okresem powolnego spadku wysokiej formy w drużynie. Zawodnicy odchodzili do służby wojskowej, wyjeżdżali na studia i do pracy poza granicami kraju. Dlatego w 1987 roku znowu zawieszono działalność klubu i wycofano drużynę piłki nożnej z rozgrywek w ramach PZPN-u. Regres ducha sportowego w Maszkienicach trwał na tyle długo, że miejscowe boisko zostało na parę lat użyczone drużynie z sąsiedniego Sterkowca. Dopiero w 1993 roku Janusz Bujak zaczął na nowo organizować piłkarzy. Po zebraniu pełnego stanu drużyny rozpoczął treningi i po kilku tygodniach reaktywował klub. Drużyna piłki nożnej znowu została zgłoszona do rozgrywek o mistrzostwo Klasy C. Historia zatoczyła więc koło i maszkienicka piłka nożna zaczynała swą karierę od punktu wyjścia. Janusz Bujak został wybrany nowym prezesem LZS-u „Sokół”.
Po dwóch sezonach w Klasie C, drużyna „Sokoła” awansowała do Klasy B i pozostawała tam przez dwa lata, w składzie widocznym na fotografiach:
Od Lewej:Krzysztof Czapkowicz, Grzegorz Krzyżak, Dariusz Szyszka ,Marek Kotarba, Michał Kadziołka, Marek Niedźwiedzki, Robert Kozioł, Marian Sumara.
W dolnym rzędzie od lewej; Jan Kargul, Tomczyk Janusz, Marek Kotarba II, Tomasz Put, Dariusz Bojdo
W 1998 roku klub znowu zmienił swojego prezesa, powierzając tę funkcję Wiesławowi Drągowi. Piłkarze „Sokoła” rozpoczęli wówczas (sezon 1998/1999) walką o kolejny awans do Klasy A, co urzeczywistniło się po zakończeniu wiosennej rundy.
Spodobało im się widocznie w „dobrym piłkarskim towarzystwie” bo w międzyczasie tylko na jeden sezon spadli do Klasy B, by znowu powrócić do Klasy A.
Gazeta Krakowska z dn. 11.06.2004 r. zwycięska drużyna „Sokoła” Maszkienice
A oto skład szczęśliwej drużyny: od lewej stoją Andrzej Hajnysz, Karol Kubala, Bogdan Szot, Janusz Surman, Tomasz Rogóż, Marcin Mietła, Jarosław Wasyłek, Tomasz Pyrek. W dolnym rzędzie od lewej: Krystian Stec, Jacek Piskrzyński, Grzegorz Piwowarski, Paweł Hebda, Janusz Bury, Jan Kargul, Tomasz Świerczek, Rafał Michalec.
Od tej pory nieprzerwanie piłkarze „Sokoła” Maszkienice pozostają w A Klasie.
Warto w tym miejscu wspomnieć pierwszy sezon po wspomnianym powtórnym awansie, który z perspektywy czasu okazał się najtrudniejszym, ponieważ zawodnicy Sokoła do ostatniej kolejki heroicznie musieli walczyć o A klasowy byt.
W niedzielne upalne popołudnie 19 czerwca 2005 roku doszło do właśnie takiego pojedynku. Na boisku w Biadolinach Radłowskich zmierzyły się jedenastki miejscowej ,,Pogoni” i Sokoła, a stawką meczu było zapewnienie sobie dalszego A klasowego bytu. Dodatkowego smaczku temu spotkaniu dodawał fakt, że trenerem miejscowej ,,Pogoni” był wówczas Jerzy Wolek notabene syn wspomnianego już wcześniej Kazimierza (jednego z pierwszych prezesów Sokoła) na co dzień mieszkający w Maszkienicach. Mecz ten wywołał bardzo duże zainteresowanie; z samych Maszkienic na ten pojedynek pojechały dwa busy i wiele prywatnych pojazdów kibiców.
Zespół Sokołów nie zawiódł swoich sympatyków i pokonał ,,Pogoń” aż 0-3, a autorem wszystkich trzech trafień był Jan Kargul.
Cały sezon i oczywiście zwycięski mecz był bardzo przełomowym. Od tego momentu coraz wyżej latać zaczęły Maszkieńskie Sokoły co po dziś dzień mamy okazję obserwować.
Sukcesy nie są przypadkowe bo pracują na nie zawodnicy, trenerzy i działacze, których pasji sportowej i własnego zaangażowania nie da się policzyć. Aktualny prezes klubu Stanisław Kubala objął swą funkcję w 2001 roku, a jego zastępcą do 2006 roku był wieloletni zawodnik „Sokoła” Jan Kargul.
Z atmosfery wspomnieniowych rozmów z działaczami „Sokoła” niezbicie wynika, że są to ludzie na trwale zawojowani przez ducha sportowego i opierający się komercji, która dzisiaj bezpardonowo zawłaszcza wszystkie dziedziny życia. Niechby więc nadal takimi pozostali, a swoją pasję przekazali młodemu pokoleniu. Szkoda tylko, że nie dokumentowano na bieżąco osiągnięć z minionych lat. Powyższą historię można było jedynie w przybliżeniu odtworzyć z okruchów pamięci ludzi związanych dawniej i dzisiaj z LZS „Sokół” w Maszkienicach. Powstała ona dzięki życzliwości pana Konstantego Bujaka (brzeskiego radcy prawnego) oraz obecnych działaczy klubu: prezesa pana Stanisława Kubali, pana Jana Kargula i pana Sławomira Drąga