Beniaminek gromi Sokół!
Błekitni przez całe spotkanie przeważali i co rusz stwarzali sobie sytuacje pod bramką Kalemby. Szczęście w nieszczęściu, że gospodarze tylko czterokrotnie znaleźli drogę do bramki Sokoła, bo gdyby mieli lepiej ustawione celowniki i nie mielibyśmy między słupkami Marka, spotkanie mogłoby zakończyć się pogromem "zielono- czarnych".
Błękitni Przyborów - Sokół Maszkienice 4-1 (2-0)
Bramki: Chudyba 15,36, M.Machalski 68, O.Machalski 80 - R.Chmielarz 90
Sędziował: Zbigniew Smoleń (KS Brzesko)
Mecz bez kartek
Widzów: 200
Błękitni: Pitaś - M.Urbaś(78 Machalski), Woda, Stós, T.Czuj(63 M.Duch), G.Urbaś, Mika, Chudyba, M.Czuj(83 Borowiec), M.Machalski, P.Żurek(85 Ł.Żurek)
Sokół: Kalemba - C.Chmielarz(62 Zawada), Lech(63 Stolarczyk), Węgrzyn, Postawa, M.Kubala, Płachno, Szabat(13 Kaczor), Tomczyk(82 Janisz), Curyło, R.Chmielarz
Od początku zarysowała się większa inicjatywa oraz wola walki po stronie Błękitnych, którzy już w 15 min objęli prowadzenie. Dośrodkowanie z prawej strony boiska przeciał Chudyna, który uprzedził interweniującego Kalembę i głową z okolic 7m umieścił piłkę w bramce. Odpowiedź Sokoła mogła nastąpić w 35 min gdy Tomczyk będąc sam na sam z Pitasiem uderzył wprost w niego. W odpowiedzi minutę poźniej Chudyba ponownie znalazł drogę do bramki gości, tym razem pokonując lobem Kalembę w sytuacji "1 na 1". Przed gwizdkiem kończącym I połowę obie ekipy miały dogodne sytuacje, najpierw P.Żurek oznakował poprzeczkę Sokoła, a następnie Płachno uderzył z 18m wprost w bramkarza Błękitnych. Druga część meczu do złudzenia przypominała pierwszą bramki po nieudanych sytacjach gości strzelali gospodarze. Tak uczynili w 68 min gdy Chudyba zagrał do M.Machalskiego, który mocnym uderzeniem w długi róg nie dał szans do obrony Kalembie. Wynik spotkania w 80 min ustalił starszy brat Mikołaja, Oskar, który najpierw sam na sam trafił wprost w Kalembę, a następnie odbita od golkipera piłka trafiła ponownie w O.Machalskiego i wpadła do bramki. Gości tego dnia było stać tylko na honorowe trafienie R.Chmielarza, który w 90 min uderzeniem z ostrego kąta w długi róg, pokonał Pitasia.
Komentarze