Pewna wygrana z Tymonem!
Przed meczem w obozie gości panowała lekka konsternacja czy z Tymonem, pomimo dużych braków kadrowych uda się wygrać. Plan udało się zrealizować niemal w komplecie i Sokół pokonał na boisku w Czchowie, występujący tam zespół z Tymowej 3-0. Bramki dla naszego zespołu zdobyli: Kamil Szabat 2 oraz Mirosław Dzieński. Wynik mógłby być wyszły jednak w 90 min rzutu karnego nie wykorzystał nasz bramkarz, Marek Kalemba.
Tymon Tymowa - Sokół Maszkienice 0-3 (0-2)
Bramki: Szabat 20, 65, Dzieński 35
Sędziował: Michał Powroźnik (Tarnów)
Żółte kartki: Gruca, Meller - Postawa
Widzów: 45
Tymon: Grzesicki - Olchawa, Meller, Bolechała, Flasiński, Piech, Izworski, Gruca, Zych, Pachel(46 Pajor), Buchowicz(78 Wilczek)
Sokół: Kalemba - Marek Węgrzyn, R.Chmielarz, Postawa, C.Chmielarz, Mateusz Węgrzyn(84 Kargul), Curyło, Lech, Kubala, Szabat, Dzieński
w 90 min rzutu karnego nie wykorzystał Kalemba - jego uderzenie obronił Grzesicki.
Goście do spotkania przystąpili w bardzo osłabionym składzie, brakowało m.in Adama Zawady, Roberta Płachno, Tomasza Kozieła czy Patryka Tomczyka - czyli tzn. kręgosłupa naszej drużyny. Mimo tych braków, zastępujący ich zawodnicy udanie wywiązali się ze swoich obowiązków i wygrali całe spotkanie. Od pierwszej minuty na placu gry zameldował się junior, Mateusz Węgrzyn, dla którego był to debiut w seniorskim zespole Sokoła(przy okazji stał się najmłodszym debiutantem w historii). Warty odnotowania jest fakt, że kolejne dobre spotkanie w naszej bramce rozegrał Marek Kalemba, który pierwszy raz w tych rozgrywkach zachował czyte konto. Sporo przed nim jednak treningów, w których będzie musiał potrenować rzuty karne... ;)
Większośc spotkania toczyła się na połowie Sokoła jednak Tymona poza nielicznymi uderzeniami z daleka nie stworzył sobie 100% sytuacji pod bramką gości. Strzały albo padały łupem Kalemby, albo lądowały daleko poza jego bramką. Goście prowadzenie objęli w 20 min, wówczas to Szabat podbiegł do wybijającego piłkę bramkarza Tymona, który trafił futbolówką wprost w naszego napastnika. Szabat będąc przodem do bramki przejął ją, a następnie umieścił w pustej między słupkami. Kolejna gol padł w 35 min spotkania, wówczas to nieprzepisowo powstrzymany został Dzieński. Do piłki podszedł sam poszkodowany i kapitalnym uderzeniem z wolnego pokonał Grzesickiego.
Kolejna bramka dla gości padła w 65 min prostopadłą piłke z lewej strony , w pole karne do Szabata zagrał Kubala, napastnik Sokoła niemal momentalnie uderzył piłkę, która wpadła po krótkim rogu bramkarza do siatki. Do końca spotkanie wynik nie uległ zmianie, goście kontrolowali do końca spotkanie. Wynik mógłny być wyższy jednak rzutu karnego nie wykorzystał Kalemba.
Komentarze