Wysoki lot Sokoła ponad Koroną!
Okazałe zwycięstwo odnieśli w dniu dzisiejszym zawodnicy Sokoła Maszkienice, którzy w meczu III kolejki brzeskiej A-klasy pokonali na wyjeździe Koronę Niedzieliska 4-1. Pierwsza połowa rozczarowała poziomem i kibice bramki obejrzeli dopiero w drugiej połowie, którzych wiecej zdobyli goście. Dla gospodarzy honorowe trafienie zaliczył Bartłomiej Hanek, natomiast dla "zielono - czarnych " bramki zdobyli 2x Patryk Tomczyk oraz Dawid Curyło i Robert Płachno.
Korona Niedziela - Sokół Maszkienice 1-4 (0-0)
Bramki: Hanek 67 - Tomczyk 55,90, Curyło 58, Płachno 85
Sędziował: Mirosław Pysno (Brzesko)
Żółte kartki: J.Kuciel - Tomczyk
Widzów: 80
KORONA: Szczupak - K.Mazur, M.Mazur(83 K.Kuciel), Kostuch, Stachowicz, A.Zachara, Ł.Zachara(72 Domagała), K.Zachara, J.Kuciel(78 A.Madej), Hanek, Kruk
SOKÓŁ: Kalemba - C.Chmielarz, Lech, Zawada, Postawa, Janisz(46 Kaczor), Płachno, M.Węgrzyn, M.Kubala, Tomczyk, Curyło
O pierwszej połowie spotkania można napisać..., że się odbyła więcej w niej było prowadzenia piłki jak akcji bramkowych. Wprawdzie piłka raz znalazła drogę do bramki Sokoła jednak sędzia odgwizdał w tej sytuacji wolnego dla gości i bramki tym samym nie uznał. Krótko podsumowując więcej okazji miała Korona jednak Sokół umiejętnie się bronił.
Odmiana nastąpiła w II połowie. Groźniej zaczeli atakować goście i porządany skutek przyniosło to w 55 min, gdy indywidualną akcję na bramkę precyzyjnym strzałem zamienił Tomczyk. Chwilę później Sokół zdobył drugą bramkę - trójkową akcję zakończył Curyło, który z najbliższej odległości spożytkował dogranie M.Kubali. Dwubramkowa przewaga rozluźniła nieco szyki obronne gości, z czego skorzystali gospodarze za sprawą Hanka. Pomocnik Korony wdarł się w pole karne i mocnym uderzeniem pod poprzeczkę nie dał żadnych szans dobrze spisującemu się Kalembie. Jeszcze przed końcem spotkania Szczupak dwukrotnie wyjmował piłkę z siatki najpierw drogę do bramki, po dośrodkowaniu z lewej flanki znalazł Płachno, a następnie wynik spotkania w 90 min ustalił Tomczyk, który przejął podanie z własnej połowy Płachny i sam na sam pokonał golkipera gospodarzy.
Komentarze