Drużyna Spółdzielcy mecz rozpoczęła dość nerwowo. Zawodnicy Spółdzielcy zbyt często pozbywali się piłki a podania nie były zbyt dokładne. Na szczęście po kilku minutach gra w wykonaniu zespołu z Grabna uspokoiła się a nerwowość zaczęła wkradać się tym razem w szeregi zawodników gospodarzy. Zawodnicy naszej drużyny zauważyli tą niepewność w grze gospodarzy i próbowali wykorzystać to na swoją korzyść. Ataki stały się coraz śmielsze i coraz groźniejsze - brakowało jedynie skuteczności. Między innymi w 15 minucie, Spółdzielca miała bardzo dobrą okazję do wyjścia na prowadzenie, ale ostatecznie piłka po strzale M. Chamioło przeleciała ponad poprzeczką.
Drużyna gości napierała coraz bardziej co przyniosło skutek w 30 minucie. Po dokładnym podaniu ze środka pola na indywidualną akcję zdecydował się Maciej Dębski. Po ograniu dwóch obrońców, został sfaulowany przez trzeciego, który przyszedł z pomocą dwóch pozostałym zawodnikom. Faul ten był o tyle niefortunny, że popełniony został w polu karnym a sędzia nie miał w tej akcji wątpliwości i wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł sam poszkodowany i nie miał najmniejszych problemów ze skutecznym wykonaniem stałego fragmentu gry.
Po strzeleniu bramki goście rozkręcili się i jeszcze bardziej zaczęli napierać na bramkę bronioną przez Mateusza Pudelka – brakowało znów skuteczności. Po strzale M. Chamioło piłka przemknęła minimalnie obok słupka, tak samo było po strzale M. Dębskiego oraz K. Nowaka.
Dopiero w 38 min. W końcu doczekaliśmy się gola. Strzelił go Maciej Chamioło po akcji sam na sam z bramkarzem.
Na drugą połowę gospodarze wyszli w innym ustawieniu, gdyż już w połowie dokonali aż trzech zmian. Niestety ich gry to nie poprawiło. Spółdzielca dalej grała swoje i kontrolowała przebieg meczu. Na następnego gola czekać trzeba było aż do 59 minuty. Na rajd w pole karne zdecydował się Maciej Dębski, który będąc już w szesnastce zagrał do S. Bojdo, który płaskim strzałem pokonał bramkarza gospodarzy. Goście wyraźnie dominowali zarówno w obronie jak i w ataku. Nasza obrona spisywała się bardzo dobrze a w ataku nie do powstrzymania był Maciej Dębski, którego wejścia pole karne były bardzo kłopotliwe dla obrony rywali. Dodatkowo dobrze funkcjonowały skrzydła a pomocnicy w środku pomocy bardzo dobrze rozrywali jak i skutecznie odzyskiwali piłkę.
Kolejną świetną akcję Spółdzielca przeprowadziła w 62 minucie. M. Chamioło z prawej strony zszedł do środka pomocy, gdzie do piłki wyszedł Dębski. On z kolei minął zwodem dwóch rywali oraz wyszedł sam na sam z bramkarzem, obrońców Orła zostawiają daleko za sobą. Nie strzelił jednak a podał do zamykającego akcję M. Chamioło, któremu pozostało jedynie dostawić nogę. I w tym momencie Spółdzielca prowadziła już 4 do 0. Gra gospodarzy w ogóle już się nie kleiła. Mieli co prawda przebłyski, m.in. w 75 i 80 minucie, kiedy to interweniować musiał Zawisza, ale nic poza tym.
W 85 minucie kolejnego gola zdobył Maciej Dębski strzałem w długi róg bramki, przypieczętowując tym samym okazałe zwycięstwo drużyny z Grabna.