Derbowy pojedynek przyniósł wiele emocji, zwrotów akcji a przede wszystkim bramek, które mogły ucieszyć każdego kibica. Ale od początku... Pojedynek rozpoczął się punktualnie o 16.00 Początek spotkania to głównie gra w środku pola i badanie sił. Pierwszą groźną akcję w tym meczu mieli goście gdy w dużym zamieszaniu w polu karnym strzał głową oddaje napastnik rywali, świetna interwencja Krzyśka Dziurdzi, który sparował futbolówkę na poprzeczkę i zażegnał niebezpieczeństwo pod własną bramką.
Później coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić zawodnicy Nieszkowianki. Pierwszą bramkę dla naszej drużyny zdobywa Adamczak, który zakręcił obrońców Raby i z najbliższej odległości pokonał golkipera przyjezdnych. W pierwszej połowie goście nie zagrozili już bramce Dziurdzi, natomiast nasza drużyna stworzyła dwie groźne sytuacje. Pierwsza z nich to bramka zdobyta przez Maksa Sądla, który płaskim strzałem z około 16 metra umieszcza piłkę w siatce. Druga to bardzo mocny strzał z dystansu Przygody, który nieznacznie chybił celu. Pierwsza połowa kończy się wynikiem 2:0 dla Nieszkowianki, która dominowała w tej części meczu.
Druga połowa zaczęła się bardzo kiepsko dla naszej drużyny, bowiem goście w ciągu kilkunastu minut doprowadzają do wyrównania. Pierwszą bramkę tracimy po zbyt krótkim, wybiciu piłki po stałym fragmencie gry, do piłki dopada pomocnik rywali i bardzo ładnym strzałem z okolicy 18 metra pokonuje naszego bramkarza. Druga bramka to kiks naszego środkowego obrońcy, który źle trafia głową w piłkę i z najbliższej odległości napastnik rywali doprowadza do remisu.
W drugiej połowie inicjatywę przejęła drużyna z Książnic, która często gościła pod naszą bramką i wydawałoby się, że kwestią czasu będzie zdobycie przez nich trzeciej bramki. Nic bardziej mylnego! To Nieszkowianka wychodzi na prowadzenie. Damian Kostuch posyła mocną piłkę z rzutu wolnego z około 40 metra, nikt nie przecina toru lotu i futbolówka zaskakuje bramkarza rywali trzepocząc w siatce przyjezdnych.
Należy również napisać o nieuznanej bramce Adamczaka, który mógł mieć na koncie dwa trafienia, ale arbiter główny po konsultacji z bocznym nie uznaje bramki, gdyż chwilę wcześniej boczny sygnalizował niesportowe zachowanie jednego z naszych zawodników. W doliczonym czasie gry tracimy trzecią bramkę. Gola głową zdobywa napastnik rywali i ucisza licznie zgromadzoną publiczność. Na tablicy widnieje wynik 3:3 !
W ostatniej akcji meczu możemy mówić o dużym pechu, gdyż najpierw w słupek strzela z najbliższej odległości Paweł Lech a później minimalnie niecelnie Mateusz Nowak dobijając strzał kolegi. Podsumowując całe spotkanie wynik sprawiedliwy, chociaż bolesny, ponieważ nasza drużyna była bardzo bliska odniesienia ogromnego sukcesu i pokonania Raby, która w tym meczu wzmocniona była co najmniej 5 zawodnikami z pierwszej drużyny. No cóż taki jest futbol... Zawodnikami meczu według kibiców zostali wybrani Adamczak i Damian Kostuch.
Serdeczne podziękowania dla kibiców za doping i liczne przybycie. Padł rekord frekwencji na naszym obiekcie, gdyż szacowana ilość kibiców to około 150 osób. Dziękujemy !!!