Piękna słoneczna pogoda w niedzielne popołudnie oraz emocje towarzyszące spotkaniom lokalnej drużyny sprowadziły na boisko w Słomce tłumy kibiców. Już przed pierwszym gwizdkiem ciężko było o wolne miejsce na trybunach, gdzie pomieścić może się przecież 100 osób. Wszyscy z niecierpliwością oczekiwali spotkania. Victoria stała przed szansą odskoczenia rywalom z Borku w tabeli, ponieważ ci polegli wcześniej 2:0 z Żubrem Gawłówek.
Początek spotkania był dosyć wyrównany. Pierwszą groźną okazje stworzyli sobie goście. Po pojedynku biegowym z naszymi obrońcami w dogodnej sytuacji znalazł się zawodnik Szreniawy, na drodze stanął mu jednak nasz bramkarz, który faulem zatrzymał atakującego. Za to zagranie Patryk Sobas otrzymał żółtą kartkę, jednak z rzutu wolnego rywale nie potrafili zrobić pożytku.Chwile później Karol Korta odpowiedział groźnym strzałem na bramkę Krzysztofa Wójcika, ten jednak skutecznie interweniował. Wraz z upływem minut Victoria coraz śmielej i groźniej atakowała. Szczególne zagrożenie stwarzały stałe fragmenty gry, m.in. kilka razy z rzutu wolnego próbował Marcin Ochlust. Jeden z Jego strzałów przyniósł nam rzut rożny, który pośrednio doprowadził do objęcia przez Nas prowadzenia. Po wrzutce Bartłomieja Trzaski najwyżej do piłki wyskoczył Paweł Matusik, jego strzał jednak bramkarzowi udało się sparować na poprzeczkę. Następnie piłka zakotłowała się w "piątce" gości i ostatecznie trafiła w rękę obrońcy Szreniawy. Sędzia w tej sytuacji musiał podyktować jedenastkę i tak się też stało. Karnego na bramkę pewnym strzałem zamienił Marcin Ochlust. Prowadzenie do przerwy mogło być wyższe, jednak kolejny rzut wolny oraz rzut rożny nie przyniosły bramek.Wiśnicz natomiast stworzył sobie dwie dogodne sytuacje do wyrównania, zawiodła jednak skuteczność.
Po przerwie widowisko straciło nieco na jakości, jednak emocji wciąż nie brakowało. Zespoły miały trudności z wypracowaniem sobie dogodnych sytuacji strzeleckich. Jedną z lepszych miał Karol Korta jednak po jego strzale sędzia odgwizdał pozycje spaloną. Emocje związane z meczem zaczęły udzielać się zawodnikom obu drużyn, przez co sędzia zmuszony był kilkukrotnie studzić zapał zawodników żółtymi kartkami. W końcówce meczu goście rzucili się do ataku chcąc za wszelką cenę doprowadzić do wyrównania. W doliczonym czasie gry, podczas wykonywania przez wiśniczan rzutu rożnego w naszym polu karnym znalazł się nawet bramkarz Szreniawy. Nie zmieniło to jednak zbyt wiele i sędzia po 3 doliczonych minutach odgwizdał koniec spotkania.
Po dwóch spotkaniach rundy wiosennej mamy na koncie komplet 6 punktów i przewodzimy w tabeli. Tuż z nami jest jednak bardzo ciasno ponieważ dwa kolejne zespoły mają zaledwie 1 punkt straty. Dołączyć może też do nich Borek,pod warunkiem wygrania swoich 2 zaległych meczy. Liczymy że w przyszłym tygodniu także pozostaniemy liderem, gdyż zmierzymy się na własnym boisku z drużyną Czarni Kobyle. "Czarni"obecnie zamykają 14-drużynową stawkę bocheńskiej A-klasy z dorobkiem zaledwie 5 punktów. To spotkanie już w najbliższą niedziele o godz.16:00.